wtorek, 13 kwietnia 2021

NAUKA ZDALNA- DZIEŃ 9

 

TEMAT: Na wystawie

1 „Wiosenna wystawa” – rozmowa na temat właściwego zachowania w obiektach użyteczności publicznej na podstawie opowiadania.

 Wiosenna wystawa
Beata Gawrońska

 Ignacy mieszkał w bloku z rodzicami i starszą siostrą Marcelą. Właśnie zaczynała się wiosna. Chłopiec bardzo lubił, gdy robiło się coraz cieplej, trawa zaczynała zielenieć, a drzewa nie były już szarobrązowe, bo na gałęziach pojawiała się zieleń – znak, że za chwilę z paków rozwiną się liście. Chłopiec nie mógł się już doczekać, kiedy w skrzynce na balkonie zobaczy pierwsze wiosenne kwiaty. Cebulki posadzili z mamą jesienią, a on – choć dobrze wiedział, że zimą nic tam nie wyrośnie – i tak od czasu do czasu sprawdzał, czy może pojawił się choć malutki kiełek. Pewnego dnia Marcela wpadła jak bomba do domu.
– Jutro w hali obok naszego bloku będzie można oglądać wiosenną wystawę – zawołała od progu.
– Czy będę mogła się tam wybrać? – Spojrzała na mamę.
– Oczywiście – odpowiedziała mama. – Pójdziemy wszyscy.

Ignacy aż klasnął z radości, tak spodobał mu się pomysł tej wycieczki. Chłopiec był już kilka razy na wystawach. Wiedział, że ogląda się na nich rożne rzeczy nazywane eksponatami, które są poustawiane tak, by każdy je dobrze widział, i mają etykietki z nazwami. Widział obrazy, rzeźby, a nawet dziwaczne meble, którymi zachwycała się mama, choć krzesło wcale nie przypominało krzesła, tylko jakby korzeń drzewa.

Następnego dnia wstał wcześnie rano, wyszykował się i nawet przygotował dla wszystkich kanapki, byleby tylko jak najszybciej wyruszyć.

– No, szybciej, szybciej – pospieszał Marcelę, która w skupieniu chrupała paprykę.

Gdy w końcu wyszli z domu i dotarli do hali, zrobiło się pięknie, kolorowo i wiosennie. Na olbrzymich stołach i na podłodze nie wiadomo skąd pojawiła się trawa, a obok stały tulipany w tysiącach kolorów, hiacynty, żonkile, narcyzy i inne kwiaty, których Ignaś nie znał. W powietrzu unosił się cudny zapach. Nagle Ignacy zobaczył dwoje dzieci, które wbiegły na trawę i zerwały kilka tulipanów. Na szczęście jakiś pan, chyba ich tata, szybko je do siebie przywołał.
Przykucnął i patrząc im prosto w oczy, zdecydowanym głosem coś tłumaczył. Ignacy domyślił się, o czym mówił – przecież na wystawie nie wolno dotykać eksponatów, a już na pewno nie można ich niszczyć. Służą do oglądania i podziwiania przez wszystkich.

– Zobacz – pokazał Marceli – obok wejścia jest stoisko, na którym można kupić takie same kwiaty i zabrać do domu. Nie wiem, po co te dzieci je zrywały…

Marcela chciała coś odpowiedzieć, ale jej uwagę odwróciły najpiękniejsze narcyzy, jakie w życiu widziała. Pobiegła szybko w tamtym kierunku, a Ignacy za nią. Mama, Marcela i Ignacy bardzo długo chodzili jeszcze po terenie wystawy i podziwiali wystawione kompozycje. Na szczęście już nikt nie próbował dotykać czy zrywać kwiatów.

– Bardzo dobrze się dziś zachowywaliście – pochwaliła mama. – W nagrodę możecie sobie wybrać po jednej doniczce z kwiatkiem na stoisku handlowym.

Ignaś wybrał piękne żółte tulipany, które kojarzyły mu się z ciepłym wiosennym słońcem. Marcela wprost nie posiadała się z radości, że może zabrać do domu narcyzy, które tak ją zachwyciły. Gdy rodzina opuściła wystawę, Ignacy zauważył, że dwoje dzieci, które wcześniej zrywały tulipany, także niesie po doniczce z kwiatami. I – co najważniejsze – obchodzi się z nimi bardzo ostrożnie i z szacunkiem. „Chyba rozmowa z tatą pomogła” – pomyślał. Po powrocie do domu Ignaś postawił doniczkę z tulipanami na parapecie i pielęgnował je codziennie. A po kilku dniach pojawiły się też hiacynty w skrzynkach na balkonie. Teraz było już pewne, że nadeszła wiosna.

 Po wysłuchaniu opowiadania dziecko odpowiada na pytania.: Dokąd poszedł Ignaś z mamą i siostrą? Jakie eksponaty oglądał? Co wydarzyło się na wystawie? Co to jest wystawa? Jak należy się zachowywać na wystawie lub w innym miejscu publicznym, czyli takim,do którego przychodzi wiele osób, np. w kinie, teatrze, muzeum?

2 „Wielcy malarze” - Rozmowa z dzieckiem na temat słynnych malarzy.

Jest oczywiście wielu słynnych polskich malarzy. Chciałybyśmy, aby dzieci zapamiętały przynajmniej dwa nazwiska: Jan Matejko oraz Julian Fałat

Poniżej przedstawiamy obrazy tych artystów.

JAN MATEJKO

 


Portret trojga dzieci artysty: Tadeusza, Heleny i Beaty


 


"Bitwa pod Grunwaldem"

 




"Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem"







JULIAN FAŁAT



"Zima"

 



"Modlący się starzec"

 


"Polowanie na łosia"

 






Dziecko określa, co przedstawiają obrazy, czym się różnią ich dzieła, które mu się bardziej podobają i dlaczego.

 3 Praca z KP4.6( karta pracy nr 4 str,6) – ćwiczenia percepcji wzrokowej, odbicie lustrzane, ćwiczenia grafomotoryczne.

 4 „Nasze dzieła” – zabawy matematyczne.

(Materiały: kolorowe farbki, pędzel, rurka do soczków)

– „Kleksy” –dziecko składa na pół kartkę papieru i za pomocą pędzla upuszcza na jedną z polówek dużo kropel kolorowej farby. Rozdmuchuje je rurką w różne strony. Następnie zagina kartkę ponownie i mocno prasuje dłonią. Po chwili rozkłada i ogląda efekty, opowiada o tym, co powstało, co kleks przypomina, nadaje swojej pracy tytuł.

 Zadajemy dziecku pytanie: Co zaobserwowałeś?

Dziecko ma dojść do tego, że prawa strona wygląda tak samo jak lewa.

 

 MIŁEGO DNIA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz